Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
później, kiedy wóz zaczął zwalniać, przemknęło mu przez myśl, że lepiej będzie jechać prosto. Przy tej szybkości mógł się zwyczajnie nie zabić od razu i konać potem długo w kupie pogruchotanego żelastwa. Albo spalać żywcem.
Kula była lepsza.
- Lekko w lewo - dobiegł go nieprawdopodobny, zupełnie spokojny głos.
Miał wrażenie, że śni, ale jeszcze dziwniejsze było to, że od razu zrozumiał, o co w tym śnie chodzi. Kosztem jeszcze boleśniej wykręconego barku popchnął i kierownicę, i wyłamujące mu łokieć biodro Broniszewskiego. Na szczęście trup kierowcy wisiał na pasach i kole kierownicy.
- Jesteś z SLD?
- Tak! - na poły odkrzyknął, na poły zaszlochał wtłoczony
później, kiedy wóz zaczął zwalniać, przemknęło mu przez myśl, że lepiej będzie jechać prosto. Przy tej szybkości mógł się zwyczajnie nie zabić od razu i konać potem długo w kupie pogruchotanego żelastwa. Albo spalać żywcem.<br>Kula była lepsza.<br>- Lekko w lewo - dobiegł go nieprawdopodobny, zupełnie spokojny głos.<br>Miał wrażenie, że śni, ale jeszcze dziwniejsze było to, że od razu zrozumiał, o co w tym śnie chodzi. Kosztem jeszcze boleśniej wykręconego barku popchnął i kierownicę, i wyłamujące mu łokieć biodro Broniszewskiego. Na szczęście trup kierowcy wisiał na pasach i kole kierownicy.<br>- Jesteś z SLD?<br>- Tak! - na poły odkrzyknął, na poły zaszlochał wtłoczony
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego