Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
nieufnie, obwąchały chleb, a potem spiesznie połknęły. Kalias ponowił próbę rzucając teraz bliżej swych nóg. Psy po chwili zbliżyły się z wahaniem, skradając się ostrożnie, i znowu gwałtownie capnęły rzucone kawałki. Chłopiec kilkakrotnie powtórzył ten sam manewr i psy zjadły przynętę. Wreszcie na obu wyciągniętych dłoniach położył resztki swej porcji śniadaniowej. Psy warcząc i podwijając pod siebie ogony zbliżyły się powolutku, cofnęły się, pokusa była widocznie zbyt silna, a głód czynił je odważnymi.
Kalias przymilnie cmokał i łagodnie przemawiał pieszczotliwymi słowami greckimi. Znajome zapewne dźwięki podziałały na nie uspokajająco, bo podeszły już ufniej i wylizały drobne okruchy z dłoni chłopca. Jeden
nieufnie, obwąchały chleb, a potem spiesznie połknęły. Kalias ponowił próbę rzucając teraz bliżej swych nóg. Psy po chwili zbliżyły się z wahaniem, skradając się ostrożnie, i znowu gwałtownie capnęły rzucone kawałki. Chłopiec kilkakrotnie powtórzył ten sam manewr i psy zjadły przynętę. Wreszcie na obu wyciągniętych dłoniach położył resztki swej porcji śniadaniowej. Psy warcząc i podwijając pod siebie ogony zbliżyły się powolutku, cofnęły się, pokusa była widocznie zbyt silna, a głód czynił je odważnymi.<br>Kalias przymilnie cmokał i łagodnie przemawiał pieszczotliwymi słowami greckimi. Znajome zapewne dźwięki podziałały na nie uspokajająco, bo podeszły już ufniej i wylizały drobne okruchy z dłoni chłopca. Jeden
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego