Wiedzą, że prawdziwą i szybką karierę można zrobić, rozpracowując mafię lub jakiś porządny napad na bank. A operacje kontrwywiadowcze ciągną się latami, bywa, że dłużej. Hanssenowi, jak się wydaje, odpowiada ta praca. Brak mu jednak pewnych umiejętności. "Nie potrafił porozumiewać się z ludźmi, więc nigdy nie zatrudniano go do werbowania sowieckich agentów" - mówi jeden z jego współpracowników.<br>Hanssen jest prawdziwym molem książkowym (to zabawne: w języku angielskim słowo "mole", dosłownie "kret", oznacza wtykę, zdrajcę, szpiega, tego, kto będąc członkiem jakiejś organizacji, rozpracowuje ją od wewnątrz, zdradza jej najżywotniejsze tajemnice). Czyta wszystko, od powieści szpiegowskich po "Kapitał" Karola Marksa. Nie gardzi nawet