Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Pani
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1993
analizują, ile tracą w pracy przez swą nieobecność, zastanawiają się, kiedy będą mogły wrócić do zawodu. Zaczynają szukać opiekunki do dziecka. Ale jeśli dziecko wymagałoby szczególnej troski, poświęcą pracę, jednak z ciężkim sercem, i popadną w rodzaj schizofrenii Gotując zupkę, myślami będą w biurze, redakcji, w podróży.
Nie cierpią codziennych spacerków, chętniej wysyłają męża lub babcię. Są zawstydzone, kiedy maluch rozkrzyczy się w parku czy na ulicy, a one nie potrafią go natychmiast uciszyć. Pierwsze dni z dzieckiem są dla nich prawdziwym praktycznym sprawdzianem, który najczęściej zdają na dwóję, ponieważ praktyka mija się z teorią. Płaczą razem z dzieckiem i nie
analizują, ile tracą w pracy przez swą nieobecność, zastanawiają się, kiedy będą mogły wrócić do zawodu. Zaczynają szukać opiekunki do dziecka. Ale jeśli dziecko wymagałoby szczególnej troski, poświęcą pracę, jednak z ciężkim sercem, i popadną w rodzaj schizofrenii Gotując zupkę, myślami będą w biurze, redakcji, w podróży.<br> Nie cierpią codziennych spacerków, chętniej wysyłają męża lub babcię. Są zawstydzone, kiedy maluch rozkrzyczy się w parku czy na ulicy, a one nie potrafią go natychmiast uciszyć. Pierwsze dni z dzieckiem są dla nich prawdziwym praktycznym sprawdzianem, który najczęściej zdają na dwóję, ponieważ praktyka mija się z teorią. Płaczą razem z dzieckiem i nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego