Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
Przed Boyem mieliśmy w niej do czynienia z żartem, ubranym w rym. Natomiast z rymem, jako żartem samym w sobie i punktem wyjścia dla żartu i dowcipu mamy do czynienia po raz pierwszy u Boya. Ten jego rym "żartotwórczy" zapadł mi głęboko w coś tam takiego, w co takie rzeczy spadają i, kiedy zacząłem uprawiać piosenkę na dobre, czyli w ćwierć wieku później, zaczęło mi się to nagromadzone stamtąd wydostawać na koniec piszącego przyrządu. Tuwim, moje kolejne olśnienie, nie jest w swych wierszach niepoważnych kontynuatorem Boya, natomiast jest nim, moim zdaniem, Gałczyński, mój kolejny, po Żeleńskim, mistrz. Ale Gałczyńskiego nie znałem
Przed Boyem mieliśmy w niej do czynienia z żartem, ubranym w rym. Natomiast z rymem, jako żartem samym w sobie i punktem wyjścia dla żartu i dowcipu mamy do czynienia po raz pierwszy u Boya. Ten jego rym "żartotwórczy" zapadł mi głęboko w coś tam takiego, w co takie rzeczy spadają i, kiedy zacząłem uprawiać piosenkę na dobre, czyli w ćwierć wieku później, zaczęło mi się to nagromadzone stamtąd wydostawać na koniec piszącego przyrządu. Tuwim, moje kolejne olśnienie, nie jest w swych wierszach niepoważnych kontynuatorem Boya, natomiast jest nim, moim zdaniem, Gałczyński, mój kolejny, po Żeleńskim, mistrz. Ale Gałczyńskiego nie znałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego