Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
starego wyrazić mu swoje ubolewanie. Ugor uniesiony nastrojem chwili popadł w jaskrawą szczerość.
- Panie gospodarzu - mówił z przejęciem - przyznam się, że nieraz zrobiłem taki kawał, że z miejsca mógłbym dostać kopniaka, ale na coś podobnego nigdy bym się nie odważył.
Na korytarzu było ciasno. Kelnerzy zderzali się, widelce i łyżki spadały im z półmisków, barszcze i buliony rozchlapywały się na talerzyki i rękawy - słychać było zjadliwe syczenia i przekleństwa. Panny bufetowe i parobcy przebiegali z umywalni do kawiarni, więc kelnerzy wykrzykiwali przeciągle, ostrzegawczo: sooooos!" - lub ostro: "nie kręcić się!" Wśród tego zamętu pan Rudolf uwijał się jak faktor żydowski, podawał kelnerom
starego wyrazić mu swoje ubolewanie. Ugor uniesiony nastrojem chwili popadł w jaskrawą szczerość.<br>- Panie gospodarzu - mówił z przejęciem - przyznam się, że nieraz zrobiłem taki kawał, że z miejsca mógłbym dostać kopniaka, ale na coś podobnego nigdy bym się nie odważył.<br>Na korytarzu było ciasno. Kelnerzy zderzali się, widelce i łyżki spadały im z półmisków, barszcze i buliony rozchlapywały się na talerzyki i rękawy - słychać było zjadliwe syczenia i przekleństwa. Panny bufetowe i parobcy przebiegali z umywalni do kawiarni, więc kelnerzy wykrzykiwali przeciągle, ostrzegawczo: sooooos!" - lub ostro: "nie kręcić się!" Wśród tego zamętu pan Rudolf uwijał się jak faktor żydowski, podawał kelnerom
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego