czasu zaczęło się mówić, że to właśnie on rozdaje karty w miedziowym koncernie. <br><br>Kiedy w 2001 roku prezesem KGHM został profesor Stanisław Speczik, geolog ekonomista, Zbrzyzny przyznał, że wprawdzie profesor ma zasługi, ale to on pracuje w kopalni 20 lat i zna każdy jej kąt. Od początku uważał go za "spadochroniarza", człowieka przysłanego z Warszawy. A Zbrzyzny nie ceni "spadochroniarzy". Jego zdaniem jedynie człowiek z regionu, najlepiej górnik, może być dobrym szefem KGHM. Bo wciąż wierzy w to, w co pozwolił im wierzyć Edward Gierek: że górnicy to elita klasy robotniczej. Krótko mówiąc, człowiek, który nie skończył wydziału górniczego, nie ma