jest, z perspektywy &lt;name type="place"&gt;Berlina&lt;/&gt; i &lt;name type="place"&gt;Paryża&lt;/&gt;, jedyną receptą na utrzymanie się u steru poszerzonej &lt;name type="org"&gt;Wspólnoty&lt;/&gt;. Dynamiczna gospodarka, najnowocześniejsza armia w &lt;name type="place"&gt;Europie&lt;/&gt;, silna pozycja międzynarodowa - Brytyjczycy mogą wnieść do nowego związku bardzo wiele. Jest na to gotowy &lt;name type="person"&gt;Tony Blair&lt;/&gt;, dla którego, mimo braku perspektyw na szybkie zastąpienie funta przez euro, nareszcie spełnia się marzenie o włączeniu &lt;name type="place"&gt;Zjednoczonego Królestwa&lt;/&gt; do "serca" &lt;name type="place"&gt;Europy&lt;/&gt;. To właśnie dlatego brytyjski premier zaryzykował ochłodzenie stosunków z wieloletnimi partnerami, jakimi dotąd byli dla niego Włosi i Hiszpanie, i przyjął zaproszenie do &lt;name type="place"&gt;Berlina&lt;/&gt;.<br>Polscy dyplomaci tłumaczą poparcie dla dzisiejszej inicjatywy bardzo potrzebną ich zdaniem proamerykańskością, jaką wniosą do nowego układu sił