Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Dolina Issy
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1955
w krainy, gdzie przywitały ją damy niegdysiejszego czasu - zaczęła się wcześnie rano. Strzępiaste baranki szły w górze, konie biegły rześkim truchtem, na otawach mężczyźni ostrzyli kosy i osełki dzwoniły o metal. Potem piaszczystą drogą między jałowcami, przez sosnowe borki, coraz wyżej, aż do rozstaju, skąd widzi się trzy płaszczyzny wód spięte ze sobą zielenią, jak naszyjnik z jasnych kamieni. Wtedy znowu w dół, w lasy i tam, w ulicy wioski, Magdalena patrzyła w liście starego klonu przez godziny południa, aż do pory, kiedy cienie zaczynają się wydłużać, upał koni już nie męczy i można jechać dalej. Na grobli wyłożonej okrągłymi dylami
w krainy, gdzie przywitały ją damy niegdysiejszego czasu - zaczęła się wcześnie rano. Strzępiaste baranki szły w górze, konie biegły rześkim truchtem, na <orig>otawach</> mężczyźni ostrzyli kosy i osełki dzwoniły o metal. Potem piaszczystą drogą między jałowcami, przez sosnowe borki, coraz wyżej, aż do rozstaju, skąd widzi się trzy płaszczyzny wód spięte ze sobą zielenią, jak naszyjnik z jasnych kamieni. Wtedy znowu w dół, w lasy i tam, w ulicy wioski, Magdalena patrzyła w liście starego klonu przez godziny południa, aż do pory, kiedy cienie zaczynają się wydłużać, upał koni już nie męczy i można jechać dalej. Na grobli wyłożonej okrągłymi dylami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego