przełożyłby dziewczynę przez kolana, podniósł koszulę i dał porządnego klapsa w gołą pupę, a ja nie zdołałem się powstrzymać i zwierzyłem się szeptem, że gdybym już podniósł jej koszulę, to na pewno nie po to...<br>a ja, wzruszona jego szczerością, osunęłam mu się twarzą na kolana...<br>- Co wy tu tak spiskujecie? - usłyszałam naraz głos Albina,<br>- Tak sobie rozmawiamy - odpowiedzieliśmy jednym głosem, a Felek dodał:<br>- Jeśli chcesz, przysiądź się do nas!<br>i teraz - tu, na tylnym siedzeniu, gdzie miejsca okazało się dosyć nawet dla trzech - rozmawialiśmy już o czym innym: o przedłużającej się podróży, o upałach, bo - mimo iż to listopad - temperatura