Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
pasa mężczyzna w wojskowych spodniach i odpowiadał na ruchy bioder kobiety, i szeptał, wpatrując się w nią z zachwytem, gdy ściskała go mocno udami:
- Co za ciało! Co za boskie ciało!
a ona oddychała coraz głośniej, niemal zachłystując się w uniesieniu szczęściem, które ucieleśniało się gwałtownie na moich oczach i spływało w nią wspólnym drżeniem obojga, i odwróciłem się, i uciekałem, i w uszach brzmiał mi wciąż ich ucichający z wolna krzyk, i pomyślałem:
"Czyżby to aż tak bolało!"
i uderzyło mnie to, jak bliskie są siebie te uniesienia, raz duchowe, raz cielesne, że nie dzieli ich wyraźna granica, że zbiegają
pasa mężczyzna w wojskowych spodniach i odpowiadał na ruchy bioder kobiety, i szeptał, wpatrując się w nią z zachwytem, gdy ściskała go mocno udami:<br>- Co za ciało! Co za boskie ciało!<br>a ona oddychała coraz głośniej, niemal zachłystując się w uniesieniu szczęściem, które ucieleśniało się gwałtownie na moich oczach i spływało w nią wspólnym drżeniem obojga, i odwróciłem się, i uciekałem, i w uszach brzmiał mi wciąż ich ucichający z wolna krzyk, i pomyślałem:<br>"Czyżby to aż tak bolało!"<br>i uderzyło mnie to, jak bliskie są siebie te uniesienia, raz duchowe, raz cielesne, że nie dzieli ich wyraźna granica, że zbiegają
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego