Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
uczestniczył, kto żyw, nawet krawiec wywijając młynka kikutem.
Wolałem przez wąski przesmyk, przesuwając się od łóżka do łóżka, po cichutku
czmychnąć z sali.
Poszedłem odwiedzić Piotra.
Po drodze natknąłem się na rudobrodego egzorcystę, który zwrócił
się do mnie tymi słowy: - Porzuć wszystko, a znajdziesz wszystko, porzuć
wszelką żądzę, a znajdziesz spoczynek... - i podsuwał mi krzyż
do ucałowania.
- Dobra, dobra - mruknąłem wymijając go.
Cytował Tomasza ů Kempis, ale coś mi się zdawało, że chyba
niezbyt wiernie.
Tymczasem umęczony Piotr leżał bez ruchu na niskim łożu dla
gwałtowników.
Okazało się, że dziś z samego rana zrobiono mu odmę mózgu.
Później dowiedziałem się, na
uczestniczył, kto żyw, nawet krawiec wywijając młynka kikutem.<br> Wolałem przez wąski przesmyk, przesuwając się od łóżka do łóżka, po cichutku <br>czmychnąć z sali.<br> Poszedłem odwiedzić Piotra.<br> Po drodze natknąłem się na rudobrodego egzorcystę, który zwrócił<br>się do mnie tymi słowy: - Porzuć wszystko, a znajdziesz wszystko, porzuć <br>wszelką żądzę, a znajdziesz spoczynek... - i podsuwał mi krzyż<br>do ucałowania.<br> - Dobra, dobra - mruknąłem wymijając go.<br> Cytował Tomasza ů Kempis, ale coś mi się zdawało, że chyba<br>niezbyt wiernie.<br> Tymczasem umęczony Piotr leżał bez ruchu na niskim łożu dla<br>gwałtowników.<br> Okazało się, że dziś z samego rana zrobiono mu odmę mózgu.<br> Później dowiedziałem się, na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego