nawet w kąpieli, a kupił ją tego samego dnia i od tego samego zaprzyjaźnionego perskiego przekupnia co ja moją dalilę, i oznajmił:<br>- Zbliża się południe: pora zejść ze słońca!<br>i my, chłopcy, zgodziliśmy się z nim i uwolniliśmy wspaniałomyślnie pojmane dziewczyny, poprosiliśmy je, aby chwilę poczekały, i już znowu w spodenkach skoczyliśmy do strumienia, we trzech bez trudu wyłowiliśmy z dna balię, obróciliśmy ją dnem do góry, by wylać z niej wodę, i odszukaliśmy kije od szczotek, i dopiero wtedy zwróciliśmy piratkom, które tymczasem, osłaniając się nawzajem ręcznikami, by nikt ich nie podejrzał, zdążyły się ubrać, gotowy do żeglugi okręt i