Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 15
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
była tylko jedna - elementarz. Historię to nam tylko opowiadano. Początkowo szkoła była tam, gdzie teraz jest przedszkole. A później chodziliśmy do szkoły przy kościele. Była tam jedna sala, w której mieściły się chyba ze trzy oddziały na raz. Do szkoły chodziło się boso, w gatkach. A zimą zakładało się sukniane spodnie - przypomina sobie.

Narciarskie zmagania

Niezapomnianych wrażeń dostarczała jazda na nartach. - Chodziliśmy z nauczycielami na narty, na skije. Pamiętam, że nieboszczyk Silan prowadził nas nad Ganoby, pod Naboj, pod Wojtusiokami czy na brzyzek pod Skorkami. Sam wtedy nie jeździł, tylko patrzył, jak trenujemy. Nasze narty były zrobione z kawałka bukowej deski
była tylko jedna - elementarz. Historię to nam tylko opowiadano. Początkowo szkoła była tam, gdzie teraz jest przedszkole. A później chodziliśmy do szkoły przy kościele. Była tam jedna sala, w której mieściły się chyba ze trzy oddziały na raz. Do szkoły chodziło się boso, w gatkach. A zimą zakładało się &lt;orig&gt;sukniane&lt;/&gt; spodnie - przypomina sobie.<br><br>&lt;tit&gt;Narciarskie zmagania&lt;/&gt;<br><br>Niezapomnianych wrażeń dostarczała jazda na nartach. - Chodziliśmy z nauczycielami na narty, na &lt;orig&gt;skije&lt;/&gt;. Pamiętam, że nieboszczyk Silan prowadził nas nad Ganoby, pod Naboj, pod Wojtusiokami czy na &lt;orig&gt;brzyzek&lt;/&gt; pod Skorkami. Sam wtedy nie jeździł, tylko patrzył, jak trenujemy. Nasze narty były zrobione z kawałka bukowej deski
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego