Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 22
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
kopalni "Czeczott" w Nadwiślańskiej Spółce Węglowej w Tychach próbuje pracy na własny rachunek. Z najwyższych trybun zachęcano ich do brania spraw w swoje ręce - więc (nie bez oporów) wzięli! Założyli firmę "Gwarek": - Dla mnie nic się nie zmieniło: jakbym wyrzucił starą czapkę i włożył nową - tłumaczy Ludwik Gwóźdź, kombajnista. - Nie spodziewałem się jednak, że to nowe nakrycie zacznie tak bardzo kłuć w oczy...

Zanim pod zmienionym szyldem zjechali na dół do tej samej roboty, pokpiwano: Prywaciarze!

Po pierwszym miesiącu zaskakująco dobrych wyników pracy, szydzono: Wyścigowcy! Stachanowcy!

Obecnie do tych epitetów dodaje się jeszcze obraźliwe: Złodzieje!

- Były przypadki niszczenia na dole naszych
kopalni "Czeczott" w Nadwiślańskiej Spółce Węglowej w Tychach próbuje pracy na własny rachunek. Z najwyższych trybun zachęcano ich do brania spraw w swoje ręce - więc (nie bez oporów) wzięli! Założyli firmę "Gwarek": - Dla mnie nic się nie zmieniło: jakbym wyrzucił starą czapkę i włożył nową - tłumaczy Ludwik Gwóźdź, kombajnista. - Nie spodziewałem się jednak, że to nowe nakrycie zacznie tak bardzo kłuć w oczy...&lt;/&gt;<br><br>Zanim pod zmienionym szyldem zjechali na dół do tej samej roboty, pokpiwano: Prywaciarze!<br><br>Po pierwszym miesiącu zaskakująco dobrych wyników pracy, szydzono: Wyścigowcy! Stachanowcy!<br><br>Obecnie do tych epitetów dodaje się jeszcze obraźliwe: Złodzieje!<br><br>- Były przypadki niszczenia na dole naszych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego