Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Akademia pana Kleksa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1946
że nie mam najmniejszego pojęcia
o kierowaniu sobą w powietrzu. Próbowałem wykonywać
rękami i nogami rozmaite ruchy, usiłowałem naśladować
przelatujące w pobliżu ptaki, wstrzymywałem oddech,
ale wszystko na próżno.

Zawisłem w powietrzu jak balon i wiatr niósł mnie
nie wiadomo dokąd. Zauważyłem, że przeleciałem
już ponad murem Akademii pana Kleksa, spodziewałem się,
że zobaczę teraz z góry wszystkie sąsiednie bajki,
do których tyle razy przedostawałem się przez furtki w parku.
Poza murem jednak nie dojrzałem zgoła nic prócz kilku
zielonych pagórków, brzozowego gaju i obsypanych kwiatami
łąk. Bajek nie było nawet śladu i mur, tak jak każdy
inny mur, najzwyczajniej otaczał
że nie mam najmniejszego pojęcia <br>o kierowaniu sobą w powietrzu. Próbowałem wykonywać <br>rękami i nogami rozmaite ruchy, usiłowałem naśladować <br>przelatujące w pobliżu ptaki, wstrzymywałem oddech, <br>ale wszystko na próżno.<br><br>Zawisłem w powietrzu jak balon i wiatr niósł mnie <br>nie wiadomo dokąd. Zauważyłem, że przeleciałem <br>już ponad murem Akademii pana Kleksa, spodziewałem się, <br>że zobaczę teraz z góry wszystkie sąsiednie bajki, <br>do których tyle razy przedostawałem się przez furtki w parku. <br>Poza murem jednak nie dojrzałem zgoła nic prócz kilku <br>zielonych pagórków, brzozowego gaju i obsypanych kwiatami <br>łąk. Bajek nie było nawet śladu i mur, tak jak każdy <br>inny mur, najzwyczajniej otaczał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego