to pacjentom, wówczas nawet wymyślne techniki niewiele dadzą.</><br><who1>Monika: Możesz mi to wyjaśnić?</><br><who3>Anka: Pacjentom trudno uczyć się ujawniania i rozpoznawania uczuć, kiedy na przykład między nimi a personelem utrzymuje się chłodny dystans albo najlepiej traktowani są "grzeczni uczniowie" - tacy, co się nie kłócą, nie płaczą, w ogóle zachowują się spokojnie. Popatrz, co to za nonsens: cały czas mieliby zachowywać się powściągliwie, a tylko podczas zajęć poświęconych emocjom okazywać je otwarcie? Dawać wyraz uczuciom w godzinach 12-14?</><br><who2>Włodek: Terapeuta, który przez zaciśnięte zęby, nie patrząc człowiekowi w oczy zawiadamia, że go lubi, albo udaje pewnego siebie, a boi się powiedzmy