raz kolejny przy ustroju miasta zaczyna się majstrować w atmosferze politycznego podniecenia i niemożności porozumienia się polityków, podsycanej przez <orig>nieudacznego</> komisarza, który przyszedł najwyraźniej tropić afery i niby afery, a nie zajmować się gminą.<br>Tymczasem spór o ustrój Warszawy, który "świętuje" swe dziesięciolecie wraz z całą reformą samorządową, potrzebuje politycznego spokoju i politycznego porozumienia. Efekty pospiesznych i nieprzemyślanych zmian już znamy: pięć szczebli samorządu w gminie Centrum, zupełnie zbędny, wprowadzony właśnie przez rząd powiat, który jest zasadniczą komplikacją ustroju stolicy (ciekawe, jak chętnie się ten element pomija, czyżby dlatego, że powiat "należy" do AWS?), ciągłe awantury o istnienie gminy Centrum, pozbawiona