Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
czarne włosy i kończącego się na szerokiej, mocnej wypukłości czoła. Czarne krechy brwi łączyły się z cienistymi dolinkami oczodołów, a dwa jednakowe cienie, podkreślające kości policzków, rysowały kształt babcinej czaszki.
- Nie umiem sobie z tym poradzić - wyrwało się Aurelii.
Babcia przegryzła nitkę dużymi, mocnymi zębami.
- Z czym, dziecko? - spytała, spoglądając sponad szkieł.
- Ze śmiercią. Z tym, że naprawdę wszyscy musimy umrzeć.
- Ano pewnie, że musimy - spokojnie odpowiedziała babcia. - Podaj no mi ten biały kordonek. - Spojrzała bystro na wnuczkę i dodała: - Kto się urodził, musi umrzeć. - Poprawiła okulary energicznym ruchem i dorzuciła po chwili, od niechcenia, nawet nie wiedząc, jak silnie jej
czarne włosy i kończącego się na szerokiej, mocnej wypukłości czoła. Czarne krechy brwi łączyły się z cienistymi dolinkami oczodołów, a dwa jednakowe cienie, podkreślające kości policzków, rysowały kształt babcinej czaszki.<br>- Nie umiem sobie z tym poradzić - wyrwało się Aurelii.<br>Babcia przegryzła nitkę dużymi, mocnymi zębami.<br>- Z czym, dziecko? - spytała, spoglądając sponad szkieł.<br>- Ze śmiercią. Z tym, że naprawdę wszyscy musimy umrzeć.<br>- Ano pewnie, że musimy - spokojnie odpowiedziała babcia. - Podaj no mi ten biały kordonek. - Spojrzała bystro na wnuczkę i dodała: - Kto się urodził, musi umrzeć. - Poprawiła okulary energicznym ruchem i dorzuciła po chwili, od niechcenia, nawet nie wiedząc, jak silnie jej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego