Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 6
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
wśród turystów wielką wesołość swoim ośnieżonym po pachy płaszczem i walizką.

Na mrozie cieplej

Dwa lata temu w lutym, przy pięknej słonecznej pogodzie i temperaturze minus 10 stopni, ruch na Turbaczu był duży. Siedzieliśmy przed schroniskiem w gronie zaprzyjaźnionych turystów-narciarzy, gdy wpadła nam w oko grupa młodych ludzi, chyba sportowców, którzy przyszli do schroniska od strony Koninek. Młodzież była nieźle ubrana, kurtki, dobre buty, a opiekun (może trener?)... na bosaka. Czapeczka, ciepła kurtka, spodnie trochę podwinięte nad kostkę, ażeby nie zamoczyć - i gołe stopy. Stanęli przed Turbaczem, zaczęli podziwiać panoramę, zachwycając się Tatrami. Po chwili weszli do hali schroniska, opiekun
wśród turystów wielką wesołość swoim ośnieżonym po pachy płaszczem i walizką.<br><br>&lt;tit&gt;Na mrozie cieplej&lt;/&gt;<br><br>Dwa lata temu w lutym, przy pięknej słonecznej pogodzie i temperaturze minus 10 stopni, ruch na Turbaczu był duży. Siedzieliśmy przed schroniskiem w gronie zaprzyjaźnionych turystów-narciarzy, gdy wpadła nam w oko grupa młodych ludzi, chyba sportowców, którzy przyszli do schroniska od strony Koninek. Młodzież była nieźle ubrana, kurtki, dobre buty, a opiekun (może trener?)... na bosaka. Czapeczka, ciepła kurtka, spodnie trochę podwinięte nad kostkę, ażeby nie zamoczyć - i gołe stopy. Stanęli przed Turbaczem, zaczęli podziwiać panoramę, zachwycając się Tatrami. Po chwili weszli do hali schroniska, opiekun
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego