Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
podniósł znad talerza ciężkie powieki.
- Nie rozumiem cię. Jak to, co będziesz robić? Mało jest roboty?
Kalicki machnął ręką:
- Mój drogi, co tu będziemy owijać w bawełnę? Ludzie mojego pokroju nie są teraz ani potrzebni, ani dobrze widziani. -Twojego pokroju? Nie poznaję cię, Janie. Ty, stary socjalista, mówisz w ten sposób?
- Cóż, mówię niestety prawdę. - Czyją prawdę?
- Czyją? Moją. Powiadasz, że jestem starym socjalistą. Widać jestem socjalistą starej daty. Mam za cienką skórę, za dużo skrupułów i wątpliwości. Mam swoje zdanie. I zbyt lubię mówić prawdę w oczy, a tego się teraz nie lubi.
Szczuka pochylił się nad stołem.
- Zresztą ty
podniósł znad talerza ciężkie powieki.<br>- Nie rozumiem cię. Jak to, co będziesz robić? Mało jest roboty?<br>Kalicki machnął ręką:<br>- Mój drogi, co tu będziemy owijać w bawełnę? Ludzie mojego pokroju nie są teraz ani potrzebni, ani dobrze widziani. -Twojego pokroju? Nie poznaję cię, Janie. Ty, stary socjalista, mówisz w ten sposób?<br>- Cóż, mówię niestety prawdę. - Czyją prawdę?<br>- Czyją? Moją. Powiadasz, że jestem starym socjalistą. Widać jestem socjalistą starej daty. Mam za cienką skórę, za dużo skrupułów i wątpliwości. Mam swoje zdanie. I zbyt lubię mówić prawdę w oczy, a tego się teraz nie lubi.<br>Szczuka pochylił się nad stołem.<br>- Zresztą ty
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego