Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
19. Sklep zamykano o dziewiątej wieczorem, potem było liczenie kasy i sprzątanie tak, że personel rzadko wychodził z pracy przed dwudziestą drugą. Aby dojść do domu, dziewczyna musiała pokonać pieszo około dwóch kilometrów, co zajmowało jej nie więcej niż dwadzieścia minut.
O tej porze od późnej wiosny do połowy października spotyka się jeszcze przechodniów. Ta część miasta zaliczana jest zresztą do bardziej spokojnych miejsc, od dawna nie notowano tu napadów rabunkowych i chuligańskich wybryków. W ciągu ubiegłego roku zdarzyły się trzy włamania do samotnie stojących domów, za każdym razem podczas nieobecności mieszkańców. To też poniżej średniej statystycznej w mieście.
Teraz, na
19. Sklep zamykano o dziewiątej wieczorem, potem było liczenie kasy i sprzątanie tak, że personel rzadko wychodził z pracy przed dwudziestą drugą. Aby dojść do domu, dziewczyna musiała pokonać pieszo około dwóch kilometrów, co zajmowało jej nie więcej niż dwadzieścia minut.<br>O tej porze od późnej wiosny do połowy października spotyka się jeszcze przechodniów. Ta część miasta zaliczana jest zresztą do bardziej spokojnych miejsc, od dawna nie notowano tu napadów rabunkowych i chuligańskich wybryków. W ciągu ubiegłego roku zdarzyły się trzy włamania do samotnie stojących domów, za każdym razem podczas nieobecności mieszkańców. To też poniżej średniej statystycznej w mieście.<br>Teraz, na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego