Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 6
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
wycieczkę do Tunisu, on zaplanował wypłynięcie w morze rybacką łodzią. Wieczorem ja miałam ochotę na romantyczny spacer po wydmach, on chciał spacerować po suku. Dojście do kompromisu kosztowało nas jego zachrypnięty od krzyku głos, kwadrans mojego płaczu i dwie stracone godziny.
Teorie o jedności ciał, duszy i umysłów często nie sprawdzają się w trakcie wspólnych wyjazdów. Jest więcej niż pewne, że na hasło "wyjazd w mazurską głuszę" tobie stanie przed oczyma urokliwy domek z wchodzącym w jezioro tarasem, kamiennym kominkiem i zachęcającymi do baraszkowania niedźwiedzimi skórami na podłodze, a jemu urokliwy namiot, ognisko z własnoręcznie wybudowaną z kamieni kuchnią i zachęcające do
wycieczkę do Tunisu, on zaplanował wypłynięcie w morze rybacką łodzią. Wieczorem ja miałam ochotę na romantyczny spacer po wydmach, on chciał spacerować po suku. Dojście do kompromisu kosztowało nas jego zachrypnięty od krzyku głos, kwadrans mojego płaczu i dwie stracone godziny. <br>Teorie o jedności ciał, duszy i umysłów często nie sprawdzają się w trakcie wspólnych wyjazdów. Jest więcej niż pewne, że na hasło "wyjazd w mazurską głuszę" tobie stanie przed oczyma urokliwy domek z wchodzącym w jezioro tarasem, kamiennym kominkiem i zachęcającymi do baraszkowania niedźwiedzimi skórami na podłodze, a jemu urokliwy namiot, ognisko z własnoręcznie wybudowaną z kamieni kuchnią i zachęcające do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego