Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Wszystko czerwone
Rok wydania: 2001
Rok powstania: 1974
widział?
- Jak to co? Zwyczajnie, jest zwolennikiem materializmu dialektycznego. Miał nadzieję, że mu ilość przejdzie w jakość.
- Skokiem?...
- Skokiem.
- Kiedy ona w młodości była szczuplejsza.
- Nie szkodzi, zawsze musiało jej być bardzo dużo. Powiedz wreszcie, co się stało?
- Nic się nie stało, ona tak sobie przyszła, kupiła nasiona i chciała sprawdzić, czy to jest to samo, co ja siałam...
- Na litość boską! - jęknęłam. - Alicja, opanuj sklerozę! Powiedziałaś, tuż przed wizytą tego potwora, że będziesz musiała coś zrobić! Co?!
- Co? - zdziwiła się Alicja. - A, rzeczywiście. O, cholera... Będę musiała zrobić kolację.
- Dla kogo? - spytałam ponuro, wiedząc, że niewątpliwie musi to być coś
widział?<br>- Jak to co? Zwyczajnie, jest zwolennikiem materializmu dialektycznego. Miał nadzieję, że mu ilość przejdzie w jakość.<br>- Skokiem?...<br>- Skokiem.<br>- Kiedy ona w młodości była szczuplejsza.<br>- Nie szkodzi, zawsze musiało jej być bardzo dużo. Powiedz wreszcie, co się stało?<br>- Nic się nie stało, ona tak sobie przyszła, kupiła nasiona i chciała sprawdzić, czy to jest to samo, co ja siałam...<br>- Na litość boską! - jęknęłam. - Alicja, opanuj sklerozę! Powiedziałaś, tuż przed wizytą tego potwora, że będziesz musiała coś zrobić! Co?!<br>- Co? - zdziwiła się Alicja. - A, rzeczywiście. O, cholera... Będę musiała zrobić kolację.<br>- Dla kogo? - spytałam ponuro, wiedząc, że niewątpliwie musi to być coś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego