Typ tekstu: Książka
Autor: Libera Antoni
Tytuł: Madame
Rok: 1998
że chodzi na pewno o mnie.
Odebrał od mnie bilet i zatopił w nim wzrok, po czym jął nim obracać to w jedną stronę, to w drugą, jakby się w nim dopatrzył czegoś podejrzanego.
- Ważny, zapewniam pana - nie wytrzymałem napięcia. - Znaczek jest przyklejony i ma wpisany numer. Można zajrzeć i sprawdzić.
- Nie jestem kontrolerem - rzekł upominająco. - Dla mnie to nie jest dokument. - I zmienił nagle ton na urzędowo-rzeczowy: - W jakim celu byliście na terenie placówki?
"Ach, a więc o to mu chodzi!" Poczułem zdenerwowanie. Bo jak to wytłumaczyć?
- Czyżby wstęp był wzbroniony? - udałem naiwnego.
- Czy mówię, że jest wzbroniony? Pytam
że chodzi na pewno o mnie.<br>Odebrał od mnie bilet i zatopił w nim wzrok, po czym jął nim obracać to w jedną stronę, to w drugą, jakby się w nim dopatrzył czegoś podejrzanego.<br>- Ważny, zapewniam pana - nie wytrzymałem napięcia. - Znaczek jest przyklejony i ma wpisany numer. Można zajrzeć i sprawdzić.<br>- Nie jestem kontrolerem - rzekł upominająco. - Dla mnie to nie jest dokument. - I zmienił nagle ton na urzędowo-rzeczowy: - W jakim celu byliście na terenie placówki?<br>"Ach, a więc o to mu chodzi!" Poczułem zdenerwowanie. Bo jak to wytłumaczyć?<br>- Czyżby wstęp był wzbroniony? - udałem naiwnego.<br>- Czy mówię, że jest wzbroniony? Pytam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego