Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
Zjawił się także, krocząc majestatycznie, Piotr Afanasjewicz Sinicyn, a za nim posługacz stacyjny przydźwigał skrzynię win i wstawił ją do wagonu.

- Nie odmówi pan, Grigorij Siemionowicz - powiedział Sinicyn, składając niski pokłon. - Co złego - to nie my!

Krępy wąsal z przepitą twarzą wydzwonił, a potem zaanonsował:

- Pierwszy dzwonek!

Jurczenko pobiegł jeszcze sprawdzić, czy doczepiono wagon towarowy z jego dobytkiem, potem pożegnał się ze wszystkimi i wsiadł do przedziału. Stanął w oknie obok Sierioży, niezręcznie poprawiając binokle na nosie i szarpiąc krótko przystrzyżoną bródkę.

W ostatniej chwili przybiegła pani Warżańska - uśmiechnięta, zaróżowiona, szczebiocząca. Trzymała w ręce okrągły słomkowy kapelusz opasany szeroką wstążką. Lekki
Zjawił się także, krocząc majestatycznie, Piotr Afanasjewicz Sinicyn, a za nim posługacz stacyjny przydźwigał skrzynię win i wstawił ją do wagonu.<br><br>- Nie odmówi pan, Grigorij Siemionowicz - powiedział Sinicyn, składając niski pokłon. - Co złego - to nie my!<br><br>Krępy wąsal z przepitą twarzą wydzwonił, a potem zaanonsował:<br><br>- Pierwszy dzwonek!<br><br>Jurczenko pobiegł jeszcze sprawdzić, czy doczepiono wagon towarowy z jego dobytkiem, potem pożegnał się ze wszystkimi i wsiadł do przedziału. Stanął w oknie obok Sierioży, niezręcznie poprawiając binokle na nosie i szarpiąc krótko przystrzyżoną bródkę.<br><br>W ostatniej chwili przybiegła pani Warżańska - uśmiechnięta, zaróżowiona, szczebiocząca. Trzymała w ręce okrągły słomkowy kapelusz opasany szeroką wstążką. Lekki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego