Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Współczesna
Nr: 04.15
Miejsce wydania: Białystok
Rok: 2005
ma jej roboczą wersję w swoim komputerze? - pytam panią dyrektor.
- Ja nie ukrywałam swojej pracy - wyjaśnia. - Pisałam wtedy, kiedy pracowałam, bo miałam nienormowany czas pracy. Moje znajome, które pracowały w starostwie, miały ją udostępnioną na dyskietkach. Jedną prosiłam, żeby ją przepisała, bo ja pisałam ręcznie. Drugą, Dorotę R., prosiłam, żeby sprawdziła błędy.
- To nieprawda. Ja ją sama napisałam, a nie sprawdzałam! - oburza się Dorota R. - Mam świadków, którzy to potwierdzą.
- Rzeczywiście, widziałem pracę Doroty R. i czytałem ją, bo nanosiłem poprawki merytoryczne - potwierdza Andrzej K., samorządowiec.
Promotor zaprzecza
Zdaniem Doroty Łapiak dowodem na to, że pisanie pracy rozpoczęła wcześniej niż to
ma jej roboczą wersję w swoim komputerze? - pytam panią dyrektor.<br>- Ja nie ukrywałam swojej pracy - wyjaśnia. - Pisałam wtedy, kiedy pracowałam, bo miałam nienormowany czas pracy. Moje znajome, które pracowały w starostwie, miały ją udostępnioną na dyskietkach. Jedną prosiłam, żeby ją przepisała, bo ja pisałam ręcznie. Drugą, Dorotę R., prosiłam, żeby sprawdziła błędy.<br>- To nieprawda. Ja ją sama napisałam, a nie sprawdzałam! - oburza się Dorota R. - Mam świadków, którzy to potwierdzą. <br>- Rzeczywiście, widziałem pracę Doroty R. i czytałem ją, bo nanosiłem poprawki merytoryczne - potwierdza Andrzej K., samorządowiec.<br>Promotor zaprzecza<br>Zdaniem Doroty Łapiak dowodem na to, że pisanie pracy rozpoczęła wcześniej niż to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego