i komeżki, czerwieniły się pelerynki ministrantów, pyszniły ornaty księży, a najwspanialej lśnił ornat biskupa Gawliny, świergotały dzwoneczki, rozwonniał dym kadzideł.<br>Stał generał Anders z wygoloną głową, oficerowie sztabu, a dalej i dalej czworoboki żołnierzy, całe łany, z furażerkami zatkniętymi pod lewy naramiennik. Śpiewali: "O, Panie, któryś jest na niebie, Wyciągnij sprawiedliwą dłoń, Wołamy z cudzych stron do Ciebie, O polski chleb, o polską broń".<br>Chłopaczkowie, którzy oczekiwali na bierzmowanie, posapywali z emocji. Niebo było piękne i słońce bogate, w jego blaskach cała uroczystość jaśniała jakby w weselu, wśród ptasich barw i dźwięcznych kyrie elejson, w radości dzwoneczków, we łzach matek, które