Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
zostanie wyproszony za drzwi.
Na zakręcie schodów wpada na mnie jak bomba panna Birmin, którą dotychczas widywałem tylko z daleka.
- Przepraszam - mówi po polsku, a po chwili dodaje: - ....
- To pani Polka? - pytam ze zdziwieniem.
- Nie, Japonka - odpowiada i pędzi dalej.
Patrzę na nią. Podoba mi się. Jest wysoka, zgrabna i sprężysta. Nie ma więcej niż dziewiętnaście lat i wszystko w niej jest na granicy dziewczyny i kobiety. Nosi granatowy kostium, który mógłby być mundurkiem szkolnym. Rozwichrzone ciemnoblond włosy spadają jej na oczy.
- A pan nie Francuz? - słyszę, jak woła z niższej kondygnacji.
- Nie - powiadam - Chińczyk.
- Czemu pan tak głupio odpowiada, kiedy
zostanie wyproszony za drzwi.<br>Na zakręcie schodów wpada na mnie jak bomba panna Birmin, którą dotychczas widywałem tylko z daleka.<br>- Przepraszam - mówi po polsku, a po chwili dodaje: - ....<br>- To pani Polka? - pytam ze zdziwieniem.<br>&lt;page nr=25&gt; - Nie, Japonka - odpowiada i pędzi dalej.<br>Patrzę na nią. Podoba mi się. Jest wysoka, zgrabna i sprężysta. Nie ma więcej niż dziewiętnaście lat i wszystko w niej jest na granicy dziewczyny i kobiety. Nosi granatowy kostium, który mógłby być mundurkiem szkolnym. Rozwichrzone ciemnoblond włosy spadają jej na oczy.<br>- A pan nie Francuz? - słyszę, jak woła z niższej kondygnacji.<br>- Nie - powiadam - Chińczyk.<br>- Czemu pan tak głupio odpowiada, kiedy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego