Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
synowi - zaburczał Buko do Weyracha - coby nic nie gadał... Kuglarz pieprzony, gęby zamkniętej ni pół pacierza nie utrzyma... Khmmm... Właśnie chciałem wam, pani matko, rzec. I wyłożyć wszystko. Wyszło owóż tak...
- Jak wam wyszło, to ja wiem - przerwała Formoza, najwyraźniej dobrze poinformowana. - Ofermy wy! Tydzień zmarnowali, a łup im ktoś sprzed nosa... Młodziakom się nie dziwię, ale że pan, panie von Weyrach... Mąż dojrzały, stateczny...
Uśmiechnęła się do Notkera, ten spuścił oczy i zaklął bezgłośnie. Buko chciał zakląć głośno, ale Formoza pogroziła mu palcem.
- I porwie - kontynuowała - na koniec taki głupiec córkę Jana Bibersteina. Buko! Czyś ty ze szczętem rozumu zbył
synowi - zaburczał Buko do Weyracha - coby nic nie gadał... Kuglarz pieprzony, gęby zamkniętej ni pół pacierza nie utrzyma... Khmmm... Właśnie chciałem wam, pani matko, rzec. I wyłożyć wszystko. Wyszło owóż tak...<br>- Jak wam wyszło, to ja wiem - przerwała Formoza, najwyraźniej dobrze poinformowana. - Ofermy wy! Tydzień zmarnowali, a łup im ktoś sprzed nosa... Młodziakom się nie dziwię, ale że pan, panie von Weyrach... Mąż dojrzały, stateczny...<br>Uśmiechnęła się do Notkera, ten spuścił oczy i zaklął bezgłośnie. Buko chciał zakląć głośno, ale Formoza pogroziła mu palcem.<br>- I porwie - kontynuowała - na koniec taki głupiec córkę Jana Bibersteina. Buko! Czyś ty ze szczętem rozumu zbył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego