Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
temat niesamowitych historii, nazywanych przez niektórych uczonych "piramidalnymi bzdurami". Teraz stoję tuż obok słynnej piramidy Cheopsa, którą znam doskonale z książek, filmów, zdjęć. Stoję i zastanawiam się, czy powinnam czuć radość, wzruszenie, może zaskoczenie? Kiedy spaceruję wokół piramidy i próbuję wprowadzić się w nieco bardziej wzniosły nastrój, przeszkadzają mi wszechobecni sprzedawcy pamiątek i właściciele wielbłądów, namawiający do zrobienia sobie z nimi zdjęcia. Prawdziwe wrażenie robi na mnie dopiero widok trzech ogromnych piramid z majestatycznym sfinksem na pierwszym planie. Takie uczucie opisują w książkach. Jak bohaterkom romantycznych powieści, miękną mi nogi i zapiera dech w piersiach. Mogłabym siedzieć tu wiele godzin, podziwiając
temat niesamowitych historii, nazywanych przez niektórych uczonych "piramidalnymi bzdurami". Teraz stoję tuż obok słynnej piramidy Cheopsa, którą znam doskonale z książek, filmów, zdjęć. Stoję i zastanawiam się, czy powinnam czuć radość, wzruszenie, może zaskoczenie? Kiedy spaceruję wokół piramidy i próbuję wprowadzić się w nieco bardziej wzniosły nastrój, przeszkadzają mi wszechobecni sprzedawcy pamiątek i właściciele wielbłądów, namawiający do zrobienia sobie z nimi zdjęcia. Prawdziwe wrażenie robi na mnie dopiero widok trzech ogromnych piramid z majestatycznym sfinksem na pierwszym planie. Takie uczucie opisują w książkach. Jak bohaterkom romantycznych powieści, miękną mi nogi i zapiera dech w piersiach. Mogłabym siedzieć tu wiele godzin, podziwiając
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego