i przerażenia zaczęła płynąć przed siebie. <br>- Wracaj, bo się utopisz - krzyknął, ale Joanna płynęła dalej. Żeby ją dogonić, musiał najpierw zawrócić, pedałował, sterując prawą ręką, lewą poruszał rytmicznie, ściskając kutasa, chciał być gotowy na ponowne spotkanie, na pewno nie pozwoli jej się wymknąć po raz drugi, niech płynie do brzegu, stały ląd pod nogami zwiększy jego szanse, płynął już obok niej, nic już nie mówił, pozwolił jej płynąć przodem, niech słabnie, niech płynie, niech zapomni o jego istnieniu, zajdzie ją znienacka, one tak lubią, będzie się bronić dla porządku, ale pewnie marzy o tym, żeby się pieprzyć, one wszystkie o tym