Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 12.27
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
co dopiero mówić.
Robert Kwiatkowski: - Nie zadzwoniłem do Rywina z życzeniami. Myślę, że on to zrozumie.

Czas na robienie pieniędzy

Gdy wybuchła afera Rywina, Kwiatkowski piąty rok prezesował telewizji publicznej i planował spędzić tam dalsze trzy lata. Gdy przeczytał artykuł "Ustawa za łapówkę", z którego wynikało, że to on mógł stać za Rywinem, nie przyszło mu do głowy, że straci prestiżową posadę. Dopiero gdy jeden z członków komisji śledczej z SLD zaapelował o jego dymisję, zrozumiał, że jest do odstrzału. Mało kto miał wątpliwości - Kwiatkowskiego łączyły z Rywinem bliskie kontakty, na dodatek to właśnie on usilnie zabiegał o ustawę medialną, którą
co dopiero mówić.<br>Robert Kwiatkowski: - Nie zadzwoniłem do Rywina z życzeniami. Myślę, że on to zrozumie.<br><br>&lt;tit&gt;Czas na robienie pieniędzy&lt;/&gt;<br><br>Gdy wybuchła afera Rywina, Kwiatkowski piąty rok prezesował telewizji publicznej i planował spędzić tam dalsze trzy lata. Gdy przeczytał artykuł "Ustawa za łapówkę", z którego wynikało, że to on mógł stać za Rywinem, nie przyszło mu do głowy, że straci prestiżową posadę. Dopiero gdy jeden z członków komisji śledczej z SLD zaapelował o jego dymisję, zrozumiał, że jest do odstrzału. Mało kto miał wątpliwości - Kwiatkowskiego łączyły z Rywinem bliskie kontakty, na dodatek to właśnie on usilnie zabiegał o ustawę medialną, którą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego