Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Arsenał Gorzowski
Nr: 6
Miejsce wydania: Gorzów Wielkopolski
Rok: 1998
skrajnie wyczerpany i wystraszony, ale brawura z jaką wyszedłem z opresji mnie samego zadziwiła i poczułem się nieco pokrzepiony. Powoli wracały mi siły, starałem się zanalizować sytuację i obmyślić plan działania. W ciasnej kabinie, na klapie sedesu czułem się dość bezpiecznie (prawie jak w domu), ale kiedyś w końcu musiałem stąd wyjść.
Rozmyślania przerwało mi wejście jakiegoś podejrzanego typa, którego obserwowałem przez szparę w drzwiach. Wstrzymywałem oddech, mięśnie prężyły się gotowe do działania. Facet stał przy pisuarze łypiąc oczami na boki. Kiedy uznał, że jest sam, podszedł do umywalki, wyjął z kieszeni kurtki jakieś narzędzia i pospiesznie majstrował coś przy dozowniku
skrajnie wyczerpany i wystraszony, ale brawura z jaką wyszedłem z opresji mnie samego zadziwiła i poczułem się nieco pokrzepiony. Powoli wracały mi siły, starałem się zanalizować sytuację i obmyślić plan działania. W ciasnej kabinie, na klapie sedesu czułem się dość bezpiecznie (prawie jak w domu), ale kiedyś w końcu musiałem stąd wyjść.<br>Rozmyślania przerwało mi wejście jakiegoś podejrzanego typa, którego obserwowałem przez szparę w drzwiach. Wstrzymywałem oddech, mięśnie prężyły się gotowe do działania. Facet stał przy pisuarze łypiąc oczami na boki. Kiedy uznał, że jest sam, podszedł do umywalki, wyjął z kieszeni kurtki jakieś narzędzia i pospiesznie majstrował coś przy dozowniku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego