się ubiec. Byłoby lekkomyślnością liczenie na grubą niedomyślność wrogów: wzmianka o drzwiach w relacji księdza jest tak wyraźna, że im się rzuci w oczy. Już ten quasi-malarz dowiódł ogromnego sprytu pogardziwszy stertą książek i papierów i chwyciwszy ten łup, który należało porwać. A porwał go jedynie dlatego, że był starannie owinięty, odłożony i ukryty w szufladzie. Tego właśnie Adaś nie mógł sobie przebaczyć. Znał doskonale głęboko mądrą i przenikliwą opowieść wielkiego pisarza amerykańskiego, Edgara Allana Poego, w której wszyscy poszukują ważnego dokumentu, prując meble, zrywając deski podłogi, zaglądając do najciemniejszych zakamarków, podczas gdy dokument sterczał na widoku, tak że należało