Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 1
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
wypieki, od Słoweńców - mięsa z grilla, a od Niemców - rzetelność w produkcji.
W każdym razie w "Sporthotel Mölltal" jedzenie było "obłędne" - dobrze być od czasu do czasu dziennikarzem.
Śniadanie. W barze czeka już na nas "aniołek stróż", Allan Howarth - instruktor narciarski, Amerykanin, - człowiek, który po ożenku z Austriaczką osiadł na stare lata w Austrii, zostawiając synów w Ameryce. Zapakowaliśmy się do jego terenowej Toyoty i po piętnastu minutach dojechaliśmy do dolnej stacji kolejki podziemnej, która miała nas wywieźć na lodowiec. Allan - jak później opowiadał - lekko "zbaraniał" zobaczywszy nasz nowiutki sprzęt od Blizzarda i pomyślał: "zobaczymy u góry...". Niewielu Amerykanów, jak zdążyłem zauważyć
wypieki, od Słoweńców - mięsa z grilla, a od Niemców - rzetelność w produkcji.<br>W każdym razie w "Sporthotel Mölltal" jedzenie było "obłędne" - dobrze być od czasu do czasu dziennikarzem.<br>Śniadanie. W barze czeka już na nas "aniołek stróż", Allan Howarth - instruktor narciarski, Amerykanin, - człowiek, który po ożenku z Austriaczką osiadł na stare lata w Austrii, zostawiając synów w Ameryce. Zapakowaliśmy się do jego terenowej Toyoty i po piętnastu minutach dojechaliśmy do dolnej stacji kolejki podziemnej, która miała nas wywieźć na lodowiec. Allan - jak później opowiadał - lekko "zbaraniał" zobaczywszy nasz nowiutki sprzęt od Blizzarda i pomyślał: "zobaczymy u góry...". Niewielu Amerykanów, jak zdążyłem zauważyć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego