księgi z Jagiellonki "wypłynęły" w innych domach aukcyjnych w Niemczech i Wielkiej Brytanii. <br>W Bibliotece Jagiellońskiej panował potworny bałagan - twierdzi krakowska prokuratura. Prowadzący dochodzenie w tej sprawie ujawnili, że nie przeprowadzono tam szczegółowej inwentaryzacji zbiorów od kilkudziesięciu lat. W trakcie budowy nowego budynku biblioteki nawet robotnicy mieli dostęp do bezcennych starodruków. Po ujawnieniu kradzieży odwołano wicedyrektora odpowiedzialnego za zbiory specjalne. <br>Wiadomo, że wśród skradzionych starodruków było także 6 XVII- i XVIII-wiecznych atlasów z Biblioteki Berlińskiej. Wcześniej dyrekcja Jagiellonki stanowczo zaprzeczała tym informacjom. Jesienią zeszłego roku wicedyrektor biblioteki Zdzisław Pietrzyk w rozmowie z reporterem ŻYCIA zapewniał, że żaden przedmiot nie zginął