Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
No, dziadu? Żywota doczesnego, jak widzę, dobiegasz. Nie czas pomyśleć o wiecznym? O odrzuceniu i wyparciu się papistowskich błędów i grzechów? Nie będziesz wszak zbawiony, gdy będziesz w nich trwał. Widziałeś, co zrobiono z twym konfratrem. Przyjmij Kielich, zaprzysiąż cztery artykuły. A będziesz wolny. Dzisiaj i na wieki.
- Panie! - wybełkotał staruszek, padając na kolana i składając ręce. - Panie dobry! Litości! Jakże tak? Zaprzeć się? Toż to moja wiara... Wszak... Piotr... Nim kur zapiał... Ja tak nie mogę... Boże, zmiłuj się... Nijak nie mogę!
- Rozumiem - kiwnął głową Ambroż. - Nie pochwalam, ale rozumiem. Cóż, Bóg patrzy na nas wszystkich. Bądźmy miłosierni. Bracie Hlusziczka
No, dziadu? Żywota doczesnego, jak widzę, dobiegasz. Nie czas pomyśleć o wiecznym? O odrzuceniu i wyparciu się papistowskich błędów i grzechów? Nie będziesz wszak zbawiony, gdy będziesz w nich trwał. Widziałeś, co zrobiono z twym konfratrem. Przyjmij Kielich, zaprzysiąż cztery artykuły. A będziesz wolny. Dzisiaj i na wieki.<br>- Panie! - wybełkotał staruszek, padając na kolana i składając ręce. - Panie dobry! Litości! Jakże tak? Zaprzeć się? Toż to moja wiara... Wszak... Piotr... Nim kur zapiał... Ja tak nie mogę... Boże, zmiłuj się... Nijak nie mogę!<br>- Rozumiem - kiwnął głową Ambroż. - Nie pochwalam, ale rozumiem. Cóż, Bóg patrzy na nas wszystkich. Bądźmy miłosierni. Bracie Hlusziczka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego