zdrowo dla niego. Ale tobie, Maciuś, ubyło, a ty przecież rośniesz. O wszystkie dzieci dbasz. Jutro wyjeżdża na wieś dwadzieścia tysięcy dzieci. Dlaczego masz się zmarnować? No, spójrz tylko sam. To dla mnie taki wstyd, taki wstyd, że ja stary niedołęga...<br>Doktor podał Maciusiowi lustro.<br>- No, patrz Maciusiu, patrz.<br>I stary doktor się rozpłakał.<br>Maciuś wziął lustro. Prawda! Biały jak papier, wargi blade, oczy podkrążone i smutne, szyja długa i chuda.<br>- Rozchorujesz się i umrzesz - mówił płacząc doktor - i nie dokończysz swego dzieła. Ty już jesteś chory.<br>Maciuś odłożył lustro i przymknął oczy. I dziwnie mu przyjemnie, że doktor ani razu