uciszyło się wszystko, światła przygasły, Romek jeszcze nie spał, ale już był rozebrany.<br>Wtenczas przyszedł Adaś. Śmiał się i mówił dużo: "Stary jest zły, że musi zapłacić za urlop Rudolfowi i wszystkim kelnerom, w kuchni dzisiaj rano gaz wybuchł i gospodyni Dora o mało nie zemdlała ze strachu, wczoraj wieczór stary Pancer wypłoszył z garażu szofera i Hankę. Hance dał wypowiedzenie, a szoferowi nie, no bo szofer jest mu potrzebny, w piwnicy ktoś powykręcał żarówki i ciemno jest, można sobie nos rozbić na schodach, Ťbabciať spóźniła się pół godziny i dostała upomnienie od starego, a Palmiak cały wieczór głupstwa gadał do