Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
dalszych jego słów nie
usłyszałem, bo silny podmuch zatargał nagle drzewami, z szumem
przesiewając się przez poplątane konary.
Na szczęście po wejściu do kościoła wiatr zostawiliśmy na zewnątrz i
znaleźliśmy się jakby w środku ogromnej półmrocznej góry ciszy. Nawet
surowe mury kościoła zdawały się być z tej ciszy wzniesione. Choć
stawialiśmy kroki nieśmiało, ostrożnie, słychać nas było, jakby cały
kościół skrzypiał w posadach od każdego naszego stąpnięcia, a nawet w
murach coś trzeszczało i także na chórze belki się o siebie ocierały.
- Ciszej idź - powiedział pan, nachylając się do mojego ucha, a jego
szept omal zagrzmiał w tej ciszy.
W kościele nie
dalszych jego słów nie<br>usłyszałem, bo silny podmuch zatargał nagle drzewami, z szumem<br>przesiewając się przez poplątane konary.<br> Na szczęście po wejściu do kościoła wiatr zostawiliśmy na zewnątrz i<br>znaleźliśmy się jakby w środku ogromnej półmrocznej góry ciszy. Nawet<br>surowe mury kościoła zdawały się być z tej ciszy wzniesione. Choć<br>stawialiśmy kroki nieśmiało, ostrożnie, słychać nas było, jakby cały<br>kościół skrzypiał w posadach od każdego naszego stąpnięcia, a nawet w<br>murach coś trzeszczało i także na chórze belki się o siebie ocierały.<br> - Ciszej idź - powiedział pan, nachylając się do mojego ucha, a jego<br>szept omal zagrzmiał w tej ciszy.<br> W kościele nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego