może. Całymi nocami sprawdzał cyfrę po cyfrze, z góry na dół i z dołu do góry - rachunki się nie zgadzają. Sto złotych zginęło bez śladu.<br>- A wyście sprawdzali? - spytał zaniepokojony Adam.<br>- Kilkakrotnie i z największą pilnością. Obroty były wielkie, idące w tysiące, bo kupuje u nas niemal cała szkoła. O sto złotych wpłacono więcej, niż wydano, a tych stu złotych nie ma. - Co o tym myśli klasa?<br>- Klasa się podzieliła. Jedni wierzą mu bez zastrzeżeń, jest to bowiem kolega skrupulatny i kryształowo uczciwy, znaleźli się jednak i tacy, co kręcą głowami, i tacy, którzy głośno wołają, że ich to nic nie