Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 7-8
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1964
zainteresowań pisarskich. Pamiętam, że gdy Domińskiego ktoś zagadnął o przybysza z Chełma, odpowiedź brzmiała zazwyczaj następująco: "Dobranoc, dobranoc, do widzenia, znam inne tematy...".
Swego rodzaju opiekunem gromadki z Dobrej stał się od pierwszej chwili Józef Czechowicz. Ze Smulikowskiego, gdzie w gmachu Związku Nauczycieli miał swoje mieszkanie, było do nas dosłownie sto kroków. Nie ma racji ani Jan Śpiewak, który napisał że "do wspólnego pokoju Czechowicz nigdy prawie nie zaglądał", ani Roman Rosiak, gdy twierdzi, iż "był on niemal codziennym gościem". Ani jedno ani drugie. Po prostu zaglądał dość często. Nie musiał windować się na drugie piętro - po schodach chodzić nie lubił
zainteresowań pisarskich. Pamiętam, że gdy Domińskiego ktoś zagadnął o przybysza z Chełma, odpowiedź brzmiała zazwyczaj następująco: "Dobranoc, dobranoc, do widzenia, znam inne tematy...".<br>Swego rodzaju opiekunem gromadki z Dobrej stał się od pierwszej chwili Józef Czechowicz. Ze Smulikowskiego, gdzie w gmachu Związku Nauczycieli miał swoje mieszkanie, było do nas dosłownie sto kroków. Nie ma racji ani Jan Śpiewak, który napisał że "do wspólnego pokoju Czechowicz nigdy prawie nie zaglądał", ani Roman Rosiak, gdy twierdzi, iż "był on niemal codziennym gościem". Ani jedno ani drugie. Po prostu zaglądał dość często. Nie musiał windować się na drugie piętro - po schodach chodzić nie lubił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego