się zbyt odpowiedzialni. Robert z koncernu kosmetycznego wyjawia rozbrajająco: - Jeżdżę szybciej, gdy jestem bardzo zmęczony. Łatwiej się wtedy koncentruję. I nie przysypiam.<br><br>Wszyscy dostali punkty karne także za szybką jazdę. Nie są zadowoleni z wizyty w ośrodku. Przedsiębiorca w czarnym garniturze nałapał punktów na nowoczesnym moście Siekierkowskim w Warszawie, gdzie stoi znak zakazujący przekraczanie 40 km/godz. Uważa, że to ograniczenia wzięte z księżyca. Przedsiębiorca zapewnia:<br><br>- Mam swój wewnętrzny kodeks drogowy, jeżdżę zgodnie ze zdrowym rozsądkiem. Podinspektor Pasieczny jest przekonany, że większości Niemców nie przyszłoby do głowy tak jawnie lekceważyć przepisy.<br><br>Iwona Butler, psycholog z Instytutu Transportu Samochodowego, widziała ulotkę zachęcającą