Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
czas rozejrzę, czy ktoś z kolegów nie ma czegoś do załatwienia w Toruniu. Albo wycisnę coś z własnej kancelarii. O to nie będzie kłopotu!
- A ja na razie mam czekać. Na telefon od pana albo z sekretariatu monsignora Rigaud. Prawda?
- A właśnie! Byłbym zapomniał! - zawołał Campilli rozkładając ręce. - Przepraszam cię stokrotnie. Mówiliśmy właśnie z żoną, dlaczego byś u nas nie zamieszkał? Dom pusty, biblioteka Watykańska o dwa kroki, kontakt pomiędzy nami codzienny! Same dodatnie strony, nie licząc już mojej przyjemności, że cię będę mógł gościć u siebie.
W tym momencie służący wniósł tacę z kieliszkami, lodem i kawą. Potrwało chwilę, zanim
czas rozejrzę, czy ktoś z kolegów nie ma czegoś do załatwienia w Toruniu. Albo wycisnę coś z własnej kancelarii. O to nie będzie kłopotu!<br>- A ja na razie mam czekać. Na telefon od pana albo z sekretariatu monsignora Rigaud. Prawda?<br>- A właśnie! Byłbym zapomniał! - zawołał Campilli rozkładając ręce. - Przepraszam cię stokrotnie. Mówiliśmy właśnie z żoną, dlaczego byś u nas nie zamieszkał? Dom pusty, biblioteka Watykańska o dwa kroki, kontakt pomiędzy nami codzienny! Same dodatnie strony, nie licząc już mojej przyjemności, że cię będę mógł gościć u siebie.<br>W tym momencie służący wniósł tacę z kieliszkami, lodem i kawą. Potrwało chwilę, zanim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego