do Staszka<br>Frączystego jego brat Franciszek, który mieszkał<br>już oddzielnie. Nie wdając się w dyskusję z powagą<br>powiedział:<br> - Stachu, koniecznie wpadnij do mnie dziś koło ósmej, ale<br>na pewno! Teraz się spieszę. Wszystkiego dowiesz się wieczorem.<br> Gdy Staszek przyszedł do domu swego brata, zdziwił go<br>widok siedzących przy dużym, okrągłym stole mężczyzn z tej<br>wioski. Byli to: Andrzej Frączysty, Józef Krupa, Andrzej<br>Krzyściak, Stefan Idzikowski, Józef Knapczyk i oczywiście<br>dwaj jego bracia - Franciszek i Gustaw. Zauważył także<br>dwóch nieznajomych, przystojnych brunetów koło pięćdziesiątki.<br>Przy powitaniu jeden przedstawił się jako "Gal", a drugi<br>"Witold". Jak się później dowiedział, byli to pułkownicy II