Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
zwlekaj.
- Ja nie wyjdę, bo pan się ujmuje za tymi brudasami.
- Wynoś się, słyszysz?
- Powiem wszystko ojcu.
- Sram na twego ojca! Paszoł won! Uczyniło się cicho. Kękuś, demonstracyjnie wzruszając ramionami, wolno wyszedł z klasy, łupnąwszy z całych sił skrzydłem drzwi. Pan Rymsza wrócił pod tablicę, usiadł na swoim miejscu za stołem.
- Proszę pana - odezwał się Kajaki.
- Milczeć! Poprawił raz i drugi książkę leżącą przed nim, dopiero po dłuższej chwili zaczął mówić cichym, bezbarwnym głosem.
- Dzisiaj zajmiemy się nowym rozdziałem botaniki...
Podczas przerwy wszyscy szybko zapomnieli o awanturze na lekcji pana Rymszy. Część chłopców otoczyła Kękusia, który ze wzgardliwą miną stał pośrodku
zwlekaj.<br>- Ja nie wyjdę, bo pan się ujmuje za tymi brudasami.<br>- Wynoś się, słyszysz?<br>- Powiem wszystko ojcu.<br>- Sram na twego ojca! Paszoł won! Uczyniło się cicho. Kękuś, demonstracyjnie wzruszając ramionami, wolno wyszedł z klasy, łupnąwszy z całych sił skrzydłem drzwi. Pan Rymsza wrócił pod tablicę, usiadł na swoim miejscu za stołem.<br>- Proszę pana - odezwał się Kajaki.<br>- Milczeć! Poprawił raz i drugi książkę leżącą przed nim, dopiero po dłuższej chwili zaczął mówić cichym, bezbarwnym głosem.<br>- Dzisiaj zajmiemy się nowym rozdziałem botaniki...<br>Podczas przerwy wszyscy szybko zapomnieli o awanturze na lekcji pana Rymszy. Część chłopców otoczyła Kękusia, który ze wzgardliwą miną stał pośrodku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego