Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
woskowany od czasu do czasu, ale bez przesady, o czym świadczyło kilka kółek po gorących szklankach, stawianych wprost na obrus. Położył rękę na drzewie. Chyba dzika wiśnia. Jadąc dłonią po gładzi, doszedł do półki. Sięgnął po książkę w czarnej, miękkiej okładce, ale nim zdążył ją otworzyć, weszła Gerta. Wrócił do stołu z książką. Usiadł i spojrzał w górę ku Gercie. Podświadomie oczekiwał...
- Danke sehr, Frau Gerta...
- Bitte, bitte, Herr Professor...
- Wyszła znowu krokiem parafialnym, zaledwie kobieca, dzięki obfitym biodrom świadomym swych możliwości.
Słodził kawę. Kostki podłużne. Trzymał w palcach wieczko cukierniczki, jak srebrny kapelusik Tybetańczyka. Otworzył książkę. Coo?! Maszynopis! Fioletowy tytuł
woskowany od czasu do czasu, ale bez przesady, o czym świadczyło kilka kółek po gorących szklankach, stawianych wprost na obrus. Położył rękę na drzewie. Chyba dzika wiśnia. Jadąc dłonią po gładzi, doszedł do półki. Sięgnął po książkę w czarnej, miękkiej okładce, ale nim zdążył ją otworzyć, weszła Gerta. Wrócił do stołu z książką. Usiadł i spojrzał w górę ku Gercie. Podświadomie oczekiwał... <br>- Danke sehr, Frau Gerta... <br>- Bitte, bitte, Herr Professor... <br>- Wyszła znowu krokiem parafialnym, zaledwie kobieca, dzięki obfitym biodrom świadomym swych możliwości. <br>Słodził kawę. Kostki podłużne. Trzymał w palcach wieczko cukierniczki, jak srebrny kapelusik Tybetańczyka. Otworzył książkę. Coo?! Maszynopis! Fioletowy tytuł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego