o Żydów w Rosi. Pracował wtedy w urzędzie miejskim, albo na poczcie, ach ta pamięć! Był dzień, że Niemcy kazali wszystkim wyjść na rynek. <q>- Co było robić?</> - głos staruszka zdradza silne emocje - <q>Kazali przecież!</> - Na rynku miasteczka, gdzieś tak pośrodku, zobaczył, jak Żydzi wynosili wszystko z synagogi i układali w stos: księgi, ławki, szaty, wszystko, wszystko... Niemcy kazali. Później... później ten stos zapalili i kazali Żydom biegać wokół! Biegać i klaskać, biegać i śmiać się! I tak ciągle, i szybciej, i od nowa! A płomień był coraz wyższy i wyższy z tych ksiąg, ławek, szat, z tego wszystkiego! Słabo mu się