zdjęciu kobieta na pewno nie jest tą, którą znali przed laty jako Łucję R. To by była podstawa do wszczęcia dochodzenia. Ale nikt nie chciał ego potwierdzić stanowczo i bez cienia wątpliwości. Owszem, mówili, że raczej to nie jest tamta Łucja R., ale kiedy odpowiadałem, że wobec tego muszą podpisać stosowne zeznanie, ludzie zaczynali mieć wątpliwości.</><br><q>- A jaka jest pana osobista opinia, panie komendancie</> - zapytał komisarz F.<br><q>- Niewątpliwie coś w tym wszystkim jest</> - odpowiedział aspirant G., <q>ale nie umiem panu powiedzieć, o co naprawdę chodzi. Bywa przecież często, że świadkowie stają się niepewni i mają wątpliwości, kiedy nieco się ich przyciśnie